='"loading" + data:blog.mobileClass'>

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Strata zwierzątka;(

Kochane...

Wiem że to nie blog o zwierzątkach i gryzoniach, ale musiałam się z Wami tym podzielic...

Mój kochany chomiczek Franiu dzisiaj mnie opuścił..;(

Miałam go już dwa lata.. i był taki kochaniutki. Od początku był straszanie żywy, wszedzie go było pełno. Jak tylko sie na niego zawołało to od razu wychodził z budki i wychodził po klatce aż na górną cześć klatki i wisiała tak na łapkach do góry nogami.. jak tylko dostał kolbe to od razu siedział na niej u samej góry i obgryzał smakołyki.. a jak mu zmieniałam trocinki to się obrażał na mie bo mu poruszałam w budce zachomikowane jedezeni i przez cały dzień siedział za karuzelą w koncie i strzelał focha..
Tak się do niego przyzwyczaiłam...

No i ostatnio wziełąm go na ręce i zauważyłam na brzuszku ze mu urósł guzek. dosyć duży koło nózki...
chociaż ciężo mu było chodzić to dalej był bardzo żywy , jadł i pił...
Weterynarz powiedział że to najprawdopodobniej rak.. że często w tym wieku chomiki tak mają..;(
I że już jest za stary żęby coś z tym robić... Bo możę się już nie wybudzić z narkozy..
No ale dalej był bardzo ruchliwy.. do soboty rano..
Patrze a on siedzi przy pod pojemnikiem z piciem i taki osowiały i sie cały trzęsie, mało co reaguował jak się go zawołało... Jak wchodził do budki zauważyłam że ten guż mu pękł i leciał z tego krew...
Tak mi go było szokoda.. taki biedaczek malutki się męczył..:( A wczoraj to już nic nie jadł nie piła, wogole z domku nie wyszedł.. wiedziałam że to już koniec jego małego żyćka...
No i dziś rano patrze a on biedaczek leży w tym domku już nie żywy..;( Tak mi go szkoda:(((

No i oczywiście ja wrażliwa na wszystko wokołu popłakałam się jak głupia.;((

Przepraszam że tak smęce ale musiałam się wygadać, bo naprawde przez te dwa lata człowiek się zżył z tym małym zwierzątkiem..;(

Miłego dnia Kochane...

22 komentarze:

  1. trzymaj sie kochana :* to smutne, strasznie szkoda tej małej słodkiej istotki :(

    OdpowiedzUsuń
  2. współczuję straty , trzymaj się

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzieki.. Wydaj sie komuś a to tylko głupi gryzoń..
    ale się człowiek przyzwyczai..
    tak samo jak i do psa czy kota..

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda chomiczka, to chyba rasa dżungarska, prawda? Też kiedyś miałam takiego i wiem jak boli strata takiego przyjaciela...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to był Dżungarski...
      No najgorze że nic nie chorował ani nic, tak z dnia na dzień mu wyszedl ten guz...

      Usuń
  5. awww...very cute hamster...love it...u have such a nice blog
    btw lets follow each other
    jessillesilv.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi przykro :( Przeżyłam śmierć kilku pupili i wiem jak to boli :( Trzymaj się kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi też ostatnio chomiś zdechł, le ze starości już... niestety tak to już jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety nie zyją długo..;( a człowiek się przyzwyczai do małej istotki..

      Usuń
  8. Wiem co czujesz... Miałam wiele zwierzątek, ale najbardziej bolała mnie śmierć myszoskoczków (zachorowały, gdy moja dziewuszka się okociła i umarły wszystkie -10 maleństw i dwa duże). Niby malutki gryzoń, a potrafią zawładnąć sercem człowieka... Trzyma się, Twój chomiś na pewno teraz wcina słonecznik w gryzoniowym niebie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojj to też przykro.. bo na raz aż tyle zwierzątek..

      Dokładnie takie małe a tak się człowiek do nich przyzwyczaja i później ciężko..
      Ale tak mi pusto bez niego że jutro chyba pojade po takiego samego i go nazwe tak samo, moze jakoś bedzie lepiej...

      Usuń
    2. No, kup sobie nowego chomiczka :-) (ale ja bym tak samo nie nazywała) Będziesz miała zapełnioną ranę w sercu nową duszyczką :-)

      Jej jak ja bym chciała mieć zwierzątko :-( A mieszkam na stancji, dwa razy w tygodniu podróżuję autobusem i się boję, że bym tylko męczyła tymi wyjazdami zwierzaka :-( Zazdroszczę Ci, że możesz mieć pupilka przy sobie.

      Usuń
    3. Właśnie dzisia kupiłam małego chomiczka, ale na razie jest przestraszony i sie ejszcze boi.. ale na pewno się za niedługo oswoi;)

      Usuń
    4. A co z imieniem? Zostaje Franio? Przedstaw malucha jak zechce zapozować do zdjęcia ;-)

      Usuń
    5. Jednak Franuś bo nie umiem inaczej go nazwać...;)
      No jak na razie musi się oswoić, bo troszkę się boi, ale pomału bedę go oswajać..;)
      Na pewno go przedstawie jak już bedzie bardziej przyzwyczajony...

      Usuń
  9. Strasznie mi przykro, współczuję
    trzymaj się
    wiem co czujesz, bo w grudniu zeszłego roku też pożegnałam nasze zwierzątko :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuje za Wszystkie miłe słowa..
    Kochane jesteście..;*

    OdpowiedzUsuń
  11. przykro mi, też parę lat temu miałam chomika

    OdpowiedzUsuń
  12. Strasznie mi przykro... wiem co to znaczy stracić chomiczka... ja pożegnałam 2 za czasów poczatków podstawówki...3 papużki...ale nie pamiętam reakcji, za mała byłam ;) za czasów gimnazjum i liceum 3 świnki... zaś 2 lata temu kochanego 4 letniego koteczka :( to była największa strata :( Wiem co czujesz...za każdym razem ryczałam jak za członkiem rodziny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tak to jest, człowiek się przywiązuje a później trudn jest;/ tym bardziej że to było takie tylko moje zwierzątko;(

      Usuń
  13. wiem co czujesz, też przeżyłam już kilka śmierci chomiczków :(

    OdpowiedzUsuń